WALCZYMY O LEPSZE JUTRO – NIE TRACĄC NA JAKOŚCI
Nasza idea
Wychodząc naprzeciw problemom współczesnego świata stworzyliśmy koncept firmy, której ideą jest troska o naszą planetę oraz wsparcie walki z nadmiernym konsumpcjonizmem. Less waste to nie chwilowa moda, ale nowy kierunek, który ma wprowadzić dobre zmiany i nawyki wśród społeczeństwa. Jako Malanet udowadniamy, że ideę ‘less waste’ można przenieść do każdej branży – także elektronicznej!
Świadomość to pierwszy krok do zmiany – my poszliśmy dalej
Opracowaliśmy innowacyjny proces recyclingu sprzętów elektronicznych, by dać im drugie życie. Nasze magazyny zasilamy sprzętami używanymi, poleasingowymi, pochodzącymi z nadwyżek magazynowych i produkcyjnych, zwrotów konsumenckich czy anulowanych zamówień głównie z zachodniej Europy i Stanów Zjednoczonych. Poddajemy je złożonym procesom refabrykacji, by doprowadzić do stanu nowości. W efekcie nasz sprzęt nie różni się niczym od tego dostępnego na sklepowych półkach wielkich koncernów.
Czy wiesz, że e-odpady to najszybciej rozwijający się problem współczesnego świata?
Czy poczułeś kiedyś niepokój związany z tempem wzrostu konsumpcji i zmieniających się na świecie trendów? A może sam kiedyś poczułeś ciężar ilości przedmiotów, które posiadasz?
W dzisiejszych czasach konsumpcjonizm sprawia, że nie tylko generujemy tony śmieci, ale też gromadzimy mnóstwo przedmiotów. Przywykliśmy do dobrobytu. Jeśli w skarpetce jest mała dziura, ląduje ona w koszu. To samo jest z ubraniami, butami czy sprzętem elektronicznym. Dawniej ludzie mieli szacunek do przedmiotów, które posiadali, bo ciężko było je zdobyć. Dziś nasze domy wypełnione są niekoniecznie potrzebnymi, ale modnymi rupieciami, które zagracają przestrzeń wokół nas.
Odpady elektroniczne to najdynamiczniej rozwijający się problem współczesnego świata. Ich ilość wzrasta nawet o 500% w skali roku. Rocznie generujemy ok 40 milionów ton takich odpadów, co jest równoznaczne z wyrzucaniem 800 laptopów na sekundę!
Większość e-odpadów jest wysyłanych do Azji lub Afryki w celu „recyklingu”. Może to brzmieć dobrze, ale w rzeczywistości jest to prosty i tani sposób na pozbycie się ogromnych ilości e-odpadów, które generujemy. Pamiętasz reakcję swoich rodziców, kiedy wrzuciłeś coś do ogniska jak byłeś dzieckiem? Czy potrafisz przypomnieć sobie szczypiące oczy i smród w nozdrzach od toksycznych, topiących się w ogniu elementów plastiku? A teraz wyobraź sobie, że te tony elektroniki, które trafiają do krajów trzeciego świata są w większości po prostu spalane!
Gleba w chińskim miejscu odpadów elektronicznych „Guiyu” odnotowuje jedne z najwyższych na świecie stężeń dioksyn i metali ciężkich. Zawartość ołowiu w lokalnej wodzie przekracza ponad 2400 razy bezpieczne normy. A na tym terenie pracuje wiele dzieci.